Profesjonalni doradcy finansowi

Jak mówią przedstawiciele Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska w ostatnim czasie zgłasza się mnóstwo klientów, którzy proszą o pomoc w tym trudnym gospodarczo czasie. – Nastrój przedsiębiorców jest zły, bo żyjemy w czasach bardzo niepewnych. Przedsiębiorcy, którzy stracili możliwość działania czują, że tym razem bez realnej restrukturyzacji nie uda im się kontynuować działalności. W minionych dniach odebraliśmy szereg telefonów z prośbą o doradztwo przede wszystkim z branży hotelarskiej, gastronomii oraz od placówek edukacyjnych, czyli branż, które dotknięte zostały bezpośrednio kolejnym „lockdownem” – mówi Katarzyna Michalska. – To jest czas dla kreatywnych przedsiębiorców. Ci, którzy działają szybko i dynamicznie trwają i poprawiają swoją sytuację. Ci, którzy przespali ostatnie miesiące muszą zmierzyć się z gospodarczą „powtórką z historii” – dodaje Filip Kiżuk.

„Decyzje wydawane przez Rząd są bardzo dynamiczne, czasem nawet można powiedzieć, że brawurowe”

       Czerwona strefa to dla wielu przedsiębiorców najtrudniejszy czas gospodarczy w historii ich działania. To nie powinien być jednak czas załamania i poddawania się. – Przedsiębiorcy działają obecnie pod ogromną presją czasu, bo decyzje wydawane przez Rząd są bardzo dynamiczne, czasem nawet można powiedzieć, że brawurowe. Zamykanie restauracji z dnia na dzień czy zaskakiwanie branży fitness zaskoczyło przedsiębiorców i ich klientów. Jeszcze gorszą wiadomością jest to, że wraz z zamknięciem tych branż nie zaprezentowano żadnych programów osłonowych i nie wiadomo na jakie wsparcie przedsiębiorcy mogą liczyć – mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.

     – Działania optymalizacyjne podejmowane przez pracodawców powinny rozpocząć się od dokładnego audytu. Biorąc pod uwagę, że w obecnej sytuacji nie ma na to wiele czasu to sugerujemy absolutnie dynamiczne przyjrzenie się wszelkim kosztom funkcjonowania przedsiębiorstwa. Pomagamy w rozmowach z wierzycielami, ale i z podmiotami od których przedsiębiorcy dzierżawią lokale czy czerpią zaopatrzenie. W tak trudnej sytuacji wszystkie strony muszą „grać do jednej bramki”. Bankructwo restauracji będzie powodowało, że dostawca zaopatrzenia czy właściciel dzierżawionego lokalu będą mieć problem z odzyskaniem pieniędzy. Powtarzamy: tylko solidarność i wzajemne wsparcie może nas uratować z obecnej sytuacji – mówi Katarzyna Michalska.

     – Jesteśmy przekonani, że przedsiębiorcy do jesieni są przygotowani lepiej niż do wiosny, ale skala ograniczeń może być dla nich zaskakująca. Należy więc szybko pomyśleć jak w czasie spowolnienia działać możliwie efektywnie. Przenoszenie działalności do Internetu, przygotowanie oferty turystycznej na rok 2021 czy maksymalne skrócenie menu restauracji i oferowanie dowozów do domu czy do firmy to oczekiwane kierunki działania. Przedsiębiorcy powinni również szukać możliwie szerokiego wsparcia płynnościowego – dodaje Filip Kiżuk.

E-commerce, działalność online, nowe sposoby działania

       Obecna sytuacja gospodarcza zmusza wielu przedsiębiorców do kreatywnych rozwiązań. Jeżeli ktoś myślał, że lockdown się nie powtórzy i zignorował to, co działo się wiosną, to cios w jego firmę będzie silniejszy. – Kryzys to jest zawsze czas dla kreatywnych przedsiębiorców. Zmuszeni są oni do szukania dla siebie nowych przestrzeni do działania. To jest coś, co hartuje, ale jednocześnie zbyt długie hartowanie może doprowadzić do załamania. Współpracujemy z wieloma przedsiębiorcami, którymi pomagamy znaleźć „alternatywną drogę działania”. To jest coś, co jest trudne, ale możliwe. Przykłady? Rozwijanie systemu dostaw w przypadku restauracji. Efektywne i szersze prowadzenie lekcji i wykładów online w przypadku szkół językowych czy np. szycie maseczek w firmach, które zajmowały się krawiectwem i produkcją np. bielizny czy innych części garderoby. Jesteśmy jednak świadomi, że jest to działanie doraźne, może ono nie być na tyle opłacalne, by zapewnić firmie trwałą płynność – mówi Katarzyna Michalska.

– Rozmowy z wieloma klientami wskazują, że coraz bardziej otwierają się oni na Internet i branżę e-commerce. Sieć przestała być dla nich jedynie przestrzenią do kreacji wizerunku, ale i miejscem, gdzie można zarabiać pieniądze. Zakładane są sklepy internetowe, a np. hotele czy pensjonaty efektywniej pozyskują klientów promując się w sieci. E-commerce jest przyszłością, choć oczywiście nie wszyscy przedsiębiorcy mogą korzystać z dobrodziejstwa Internetu w równy sposób. Zachęcamy jednak, by wykorzystywać nowoczesne narzędzia w swojej działalności w czasach kryzysu – mówi Filip Kiżuk.

fot. koszalin.pl